
Dramat Wale kontra Tomi Lahren trwa.
Dla tych, którzy zapomnieli, spór trwa od początku 2017 roku, kiedy Wale wycelował w konserwatywnego komentatora w swoim politycznie naładowanym utworze „Uśmiech”. Raper z DMV trollował Lahren, celowo błędnie nazywając ją „Tammy”, co wywołało wiele przewrotów w ciągu następnego roku.
Dziwaczna wołowina została ożywiona w poniedziałek wraz z wydaniem „Dobre wibracje (Za)” zapis z Walii, w którym po raz kolejny odniósł się do Lahrena błędnym imieniem. Warto zauważyć, że podobnie rzucił się na konserwatywną czarną Candace Owens.
– Fajna historia, cały kraj był zimnokrwisty – rapował. - Powiedz Tammy Lawrence i Candice O'Neal, że to nic.
Kilka dni po spadku rekordu Lahren zareagował na Twittera kolejną sarkastyczną, ale słabą odpowiedzią:
Zadowolony @Pręga po uderzeniu biczem wciąż ma na moim punkcie obsesję na tyle, że wrzuciła mnie w KOLEJNĄ piosenkę. Dzięki ziom!
— Tomi Lahren (@TomiLahren) 22 stycznia 2021
Niedługo potem Wale wyjaśnił Lahrenowi, że po prostu „dokumentował historię” i zasugerował, że jest po tej samej stronie, co ci, którzy szturmowali Kapitol w tym miesiącu:
Tammy Wspomniałem też o idiotach, którzy szturmowali Kapitol w piosence.. po prostu dokumentujemy historię i kto był po której stronie.. zostaw nas #Dobre wibracje
- Walia (@Wale) 22 stycznia 2021
Lahren jeszcze nie odpowiedział na najnowszy tweet Wale'a. I mam nadzieję, że nigdy tego nie zrobi.