
25 stycznia pojawiła się wiadomość, że Kanye West był pozywać zarówno jego wytwórnię płytową (Roc-a-fella/Def Jam/UMG/Bravado International Group), jak i jego firmę wydawniczą EMI.
W następnych dniach kilka placówek wpadło w ręce dokumentów prawnych – aczkolwiek mocno zredagowanych. Pomiędzy wszystkimi rzeczami, których nie wolno było zobaczyć, możemy dobrze zrozumieć, skąd pochodzi Kanye: wydaje się, że wysuwa argument, który sięga gwiazd filmowych z lat 40. i obejmuje Courtney Love i Nirvanę, a także innego JAYa -Z podpisem, Rita Ora.
Procesy Kanyesa pojawiają się po tym, jak zakończył się niepowodzeniem próbować odkupić swoje prawa wydawnicze jesienią ubiegłego roku. Garnitury są próba aby wywiązać się ze swoich zobowiązań związanych z umowami nagraniowymi i wydawniczymi. Mówi, że chce uwolnić się od więzów kontraktu wydawniczego z EMI i to samo czuje w odniesieniu do kontraktu płytowego. Kanye podpisał kontrakt wydawniczy w 2003 roku i, jak twierdzi pozew, powinien zakończyć się w 2010 roku, siedem lat po jego rozpoczęciu. Zamiast tego trzyma się jej warunków, dopóki nie dostarczy określonej liczby piosenek (dokładna liczba nie jest jeszcze publicznie znana).
Czytanie ciekawostek z TMZ oraz THR , jasne jest, że Kanye twierdzi, że ta konfiguracja (przetrzymywanie kontraktu, dopóki nie dostarczysz określonej ilości produktu, a nie przez określony czas) jest nielegalna i powinien był być w stanie odejść od swoich umów przez siedem lat po tym, jak zaczęli. Ale dlaczego? Zgodził się wówczas na warunki umów. Nie możesz po prostu zostawić kontraktu... prawda?
Zdjęcie za pośrednictwem Getty / Roy Rochlin
Wszystko sprowadza się do Olivii de Havilland, gwiazdy filmowej lat 30. i 40. XX wieku. W maju 1936 podpisała kontrakt z Warner Bros (było to wtedy, gdy aktorzy mieli kontrakty bezpośrednio ze studiami filmowymi). Zgodnie z kalifornijskim prawem, które obowiązywało od początku XX wieku, umowy na usługi osobiste, takie jak te, które mógłby zawrzeć aktor, mogły trwać tylko przez siedem lat. [§ 2855 Kodeksu pracy] w zasadzie mówi, że nie można zatrudniać nikogo przez okres dłuższy niż siedem nieprzerwanych lat, bez możliwości poszukiwania pracy gdzie indziej po zakończeniu tego okresu, jeśli zdecyduje się to zrobić, adwokat rozrywki Jay Cooper mówi Complex.
Po udanej roli Melanie w Przeminęło z wiatrem , de Havilland chciał bardziej mięsiste części niż te same stare, cukierkowe role otrzymała w przeszłości. Ale kiedy te części się nie zmaterializowały, zdenerwowała się i zaczęła rezygnować, przyjmując zawieszenia bez wynagrodzenia, aby nie musiała w kółko odgrywać podobnych ról.
Kiedy w 1943 r. dobiegł końca siedmioletni okres jej kontraktu, de Havilland była bardziej niż gotowa, by wskoczyć na statek, ale Warner Bros. spróbował obejść ten problem. Argumentowali, że czas zawieszenia de Havilland nie powinien wliczać się do siedmioletniego okresu, a ona powinna pozostać na kontrakcie, dopóki nie nadrobi tego czasu. Pod koniec 1944 r. sąd rozsądnie rozstrzygnął, że siedem lat oznacza to, co mówi: siedem lat kalendarzowych, nieważne co. I prawo określające siedmioletnią kadencję, kalifornijski kodeks pracySekcja 2855 stała się nieoficjalnie znana jako Prawo De Havilland.
Olivade Havilland. Zdjęcie przez Getty/Bettmann
Branża filmowa ostatecznie dostosowała znaczenie siedmiu lat do, no cóż, siedmiu lat, ale branża muzyczna nigdy tego nie zrobiła. W 1985 roku duże firmy fonograficzne zaczęły lobbować za zmianami w prawie, po uzyskaniu zabrany do sprzątaczek Olivii Newton-John w tej sprawie w latach 70-tych. W 1987 roku wytwórnia spełniła swoje życzenie.Kalifornijski Kodeks PracySekcja 2855 ma teraz zastosowanie do wszystkich z wyjątkiem osoby zaangażowane w produkcja płyt gramofonowych , czyli artyści nagrywający. Artyści zazwyczaj podpisują umowy na kilka albumów, a nie na określony czas. Tak więc nowy dodatek do prawa pozwolił wytwórniom domagać się pieniędzy o odszkodowanie, jeśli artysta zostawił umowę przed dostarczeniem wszystkich obiecanych albumów, bez względu na to Jak to było od dawna.
Załóżmy, że masz kontrakt z wykonawcą na pięć albumów. A pod koniec siedmiu lat dostarczyli tylko trzy, wyjaśnia Cooper. Wytwórnie powiedziały: Nie dostarczyłeś dwóch albumów, więc jeśli zdecydujesz się odejść, możemy pozwać Cię o odszkodowanie za niedostarczone albumy. Taki jest efekt ustawy, która została znowelizowana, by wpłynąć na artystów nagrywających.
Wytwórnie fonograficzne argumentowały, że potrzebują tego zwolnienia. Oszałamiająca liczba podpisanych przez nich aktów – około 90%, jak mówili w tamtym czasie – kończy się utratą pieniędzy, a wytwórnie argumentowały, że potrzebują pięciu, sześciu lub siedmiu albumów z nielicznych udanych wykonawców, aby zarobić wystarczająco dużo pieniędzy na podpisywanie nowych artyści.
I tak było mniej więcej, dopóki nie pojawiła się Courtney Love. W 2001 roku Miłość była smutny że Geffen Records, która podpisała kontrakt z jej zespołem Hole w 1992 roku, została zamknięta, a jej kontrakt stał się własnością firmy macierzystej UMG. Chciała się wycofać, ale wciąż była winna wytwórni płytowej pięć albumów. Więc pozwała, rozpoczynając prawną batalię, że… przejęte kosztowało ją to miliony. Sednem jej argumentacji było to, że siedmioletni statut dotyczy wszystkich, niezależnie od tego, czy artysta nagrywa, czy nie. Dlatego kontynuowała, język o etykietach, które mogą zbierać pieniądze za szkody nawet po tym siedmioletnim okresie czasu, nie ma zastosowania. To było ryzykowne i trochę techniczne, ale zaczęło ruch. W ślad za garniturem Loves (garnitur, który zyskał przewagę dzięki jej udziałom w katalogu Nirvany i jednoczesnej walce o niewydaną wówczas przez zespół piosenkę You Know Youre Right), zaczęła popieranie do nagrywania artystów, którzy łączą siły i walczą z systemem.
Cooper pamięta, jak Love mówił o tych sprawach w tym czasie. Zawsze pamiętam, że jej świadectwo było wspaniałe, mówi. Cooper wspomina, jak wyjaśniała prawodawcom, że jej zespół podpisał kontrakt ze słynnym potentatem płytowym Davidem Geffenem, ale po kilku rundach sprzedaży kontrakt był własnością francuskiej korporacji zajmującej się gospodarką komunalną i odpadami o nazwie Vivendi. Pamięta, jak pytała coś w stylu: Z kim mam porozmawiać w firmie zajmującej się utylizacją odpadów o moich problemach w wytwórni?
Courtney Love i Kurt Cobain. Zdjęcie przez Getty / Terry McGinnis
Do walki włączyli się inni znani artyści, przynajmniej na jakiś czas: grupa o nazwie Koalicja Artystów Nagrywających była założony Dona Henleya i Sheryl Crow w 2002 roku, choć ostatecznie nie zrobili wiele z ustawą De Havilland, poza organizowaniem koncertów w celu zbierania funduszy. Ostatecznie odnieśli znacznie większy sukces w lobbingu i legalna praca wokół praw autorskich.
Podobnie jak RAC, uwielbia walkę z UMG w końcu stracił rozpęd. Osiedliła się w 2002 roku, otrzymując 4 miliony dolarów zaliczki na nowe nagrania Nirvany i kontrolę nad niewydanymi piosenkami Holes. Co najważniejsze, została wypuszczona z kontraktu płytowego.
Od tego czasu kilku wielkich artystów poszło w ślady Courtneys, mówiąc, że prawo De Havilland ma zastosowanie do ich umów. Teoria nigdy nie została przetestowana w sądzie: 30 Seconds to Mars (z pomoc od samej de Havilland ) i Rita Ora powołały się na siedmioletni pomysł, ale obie zakończyły się ugodą. To ma sens dla Coopera. Nikt nie wie, co by się stało w takim przypadku, mówi. Nie było decyzji, jakie byłyby te szkody [z niedostarczonych albumów], jak je oceniać, na czym miałyby się opierać. Po obu stronach wszyscy boją się rzucić temu wyzwanie. Tak więc praktyczną decyzją było osiedlenie się.
Biorąc pod uwagę to, co do tej pory wiemy o procesie Kanyesa, wydaje się, że twierdzi on, że prawo De Havilland powinno mieć do niego zastosowanie. Mówi, że powinien być w stanie wyjść z umowy wydawniczej bez kary w 2010 roku, a fakt, że tkwi w tym, dopóki nie dostarczy określonej liczby piosenek, jest niewolą. Poinformowano, że jego skarga na użycie etykiety, podobny język .
W tym momencie nie wiemy, czy Kanye naprawdę chce zabrać to wszystko do sądu, czy też ma nadzieję na ugodę w stylu miłości. Ale jeśli ktoś ma kombinację pasji, ego i pieniędzy, które mogą wydać na opłaty prawne niezbędne do przetrwania tego, to będzie to Ye.
Jeśli chodzi o Coopera, uważa, że odpowiedź jest legislacyjna, a nie sądowa: pozbyć się wyjątku od prawa dotyczącego nagrywania artystów.
Nie jestem pewien, czy sądy mogą uchylić prawo, chyba że uznają, że jest ono niekonstytucyjne – zaznacza. Ale myślę, że jest mała szansa, że jakikolwiek sąd zakwestionuje prawo. Myślę, że prawo wymaga zmiany. Musimy wrócić do ustawodawcy i powiedzieć: Hej, to niesprawiedliwe. Przyjęliście jedną kategorię obywateli w waszym stanie Kalifornia i ustanowiliście prawo inne niż prawo obowiązujące każdego innego obywatela w tym stanie. To nie ma dla mnie sensu. Myślę, że prawo powinno zostać zmienione. Jest to forma prawnej dyskryminacji, która moim zdaniem jest niedopuszczalna.